Stoi trzech pijaków pod budka z piwem.
Nagle podchodzi do nich człowiek i sie pyta:
- Do you speak english?
- Nie rozumiemy.
- Sprechen Sie Deutsche?
- Nie rozumiemy.
W koncu cudzoziemiec sie poddal i poszedl w swoja strone
Pijak do drugiego:
- Moze zaczniemy sie uczyc jezyków?
- A po co?
- On znal tyle i co, dogadal sie?
Maz przyniosl wyplate i polozyl ja przed lustrem.
Mowi do zony:
- To co przed lustrem moje, a co w lustrze twoje.
Zona rozebrala się do naga, stanela przed lustrem i oznajmia mezowi:
- Ta co w lustrze twoja, a co przed lustrem sasiada z dolu...
- Kochanie, jak ci smakowal obiad, ktory dzis ugotowalam?
- Dlaczego ty stale dazysz do klotni?!
Maly wielblad pyta mame wielbladzice:
- Mamo, dlaczego my wielblady mamy takie garby?
- Widzisz synku, kiedy my wielblady idziemy przez pustynie
i nie ma nic do jedzenia i do picia, to tam mamy jedzenie zmagazynowane.
- Mamo, a dlaczego my wielblady mamy taka gruba siersc?
- Widzisz synku na pustyni jest czasem bardzo cieplo, a czasem bardzo
zimno to futro nas chroni i izoluje.
- Mamo, a czemu my wielblady mamy takie duze stopy ?
- Widzisz synku to po to by sie w piasku na pustyni nie zapadac...
- Mamo, a po co nam to wszystko, kiedy my mieszkamy w ZOO?
Do tramwaju wchodzi pijany gosc.
Tramwaj rusza gosc polecial w przeciwna strone
niemilosiernie sie rozbijajac wytracil pewnej kobiecie torbe z zakupami.
W koncu sie jakos zatrzymal i stoi trzymajac sie obreczy.
Kobieta w tym czasie zbiera porozrzucane rzeczy. Patrzy sie wsciekla na faceta i mowi:
Moze powiedzial by pan chociaz to magiczne slowko.
Gosc patrzy na nia i po chwili zastanowienia mowi:
Hokus-pokus?
Zona do meza:
- Wykap dzieciaka, ja zle sie czuje i musze sie polozyc.
Zona kladzie sie spac, ale zrywa sie slyszac wrzask dziecka.
Wbiega do lazienki, patrzy, a maz trzyma dziecko za uszy i wklada do
wanny.
- Idioto urwiesz mu uszy!
- A co, mam sie poparzyc?
Rozmowa miedzy trzema dzieciakami w piaskownicy:
- A moj tatus kupil mi za granica siostsycke!
- Mój mial malo pieniazków i kupil mi braciska w sklepie na osiedlu.
- Buuu! - rozbeczal sie trzeci
- a my jestesmy biedni i mój tatus wszystko musi robic sam!
Mrowek i slonica staja przed urzednikiem USC.
Ten zdziwiony pyta:
- WY chcecie sie pobrac?
Mrówek rozdrazniony przedrzeznia:
- Chcecie, chcecie.... MUSIMY!
- Prosze ksiedza ...ja bardzo przeklinam i nie wiem
jak sobie z tym poradzic, spowiada sie facet
- Modl sie synu, zyj poboznie i panuj nad soba
Radzi ksiadz
Oboje pograzaja sie w modlitwie.
Wreszcie ksiadz puka w scianke konfesjonalu.
- O kurwa, ale mnie ksiadz wystraszyl!
Wizyta premiera Pawlaka na oddziale dla dzieci niedorozwinietych:
- Piotrusiu! Powiedz kto nas dzisiaj odwiedzil?
- pyta opiekunka.
Piotrus wbija wzrok w podloge, zaciska raczki i milczy.
- A moze ty Stasiu nam powiesz? - probuje dalej opiekunka.
Stasiu zachowuje sie podobnie, tylko troche sie slini.
- Jasiu - mowi zaklopotana opiekunka
- Ty lubisz ogladac telewizje, powiedz nam kto to jest
Wskazuje na Pawlaka.
Jasiu nie podnoszac wzroku z podlogi
- Nowy?
Sika sobie facet.
Z tylu podchodzi do niego policjant i mowi:
- Panie tu nie wolno lac.
Facet:
- Lej pan.
Policjant:
- Panie ale to kosztuje 500.
Facet:
- Lej pan. Ja stawiam.
Dwie staruszki spotykaja póznym wieczorem kolezanke.
- O, dobry wieczor paniom, co tu panie robia o tej porze?
- Aaa, bylysmy w kinie...
- Tak? A na czym?
- Zaraz zaraz... jak to sie nazywa, lodyga, u góry czerwone,
- liscie i jeszcze kolce...
- Moze roza?
- O wlasnie!!
- Roza, na czym bylysmy w kinie?
Amerykansko-radzieckie cwiczenia spadochroniarzy.
Dowodzi Amerykanin.
Na odprawie informuje swoj oddzial o zadaniu.
- Bedziemy skakac z wysokosci 500 m.
W tym momencie zauwazyl, ze rosjanom miny zrzedly.
Pyta wiec :
- Slucham. O co chodzi?
- Czy nie mozna by nizej? Na przyklad z 50 m.
- Przeciez nie otworza wam sie spadochrony.
- Ooooo....
- To dostaniemy spadochrony ?
Z pamietnika Amerykanskiego zolnierza :
Poniedzialek : Pije z Polakami wódke.
Wtorek : Umieram .
Sroda : Znowu pije z Polakami wódke.
Czwartek : Zaluje, ze nie umarlem we wtorek.
Przyjechal turysta do Zakopanego nowym Mercedesem.
Chcial go zostawic w bezpiecznym miejscu i postanowil,
ze postawi u jakiegos bacy w stodole ale zeby baca nie
mial dzieci bo moga porysowac lakier albo cos uszkodzic.
Idzie do bacy i pyta
- Baco macie dzieci
- Mam
- A to pomylka
Idzie do drugiego bacy i pyta
- Baco macie dzieci
-Mam
- A to pomylka
Idzie do trzeciego bacy i pyta
- Baco macie dzieci
-Nie mam
- A to zostawie u was samochod
Wraca z gor patrzy a samochod caly porysowany
lampy porozbijane, szyby wybite itd.
- Baco mowiliscie, ze nie macie dzieci?
- Bo to nie sa dzieci to sa skurwysyny.
Jedzie pijany facio autobusem i co chwile
obija sie o stojaca obok niego kobiete.
W koncu owa kobieta nie mogac dluzej tego zniesc zwraca sie do pijaka:
- Pan to juz taki pijany ze wszelkie pójecie przechodzi.
- Spójrz pan na siebie, jak pan wygladasz? Jak nieboskie stworzenie.
Na co pijak:
- Co? Ja jestem pijany? Hhhik... No moze jestem...hhhik...
- A pani jest brzydka... Pani jest bardzo brzydka...hhhik...
- A ja juz jutro bede trzezwy...
Na ksiezycu laduje pierwsza amerykanska, zalogowa expedycja.
Neil Amstrong wychodzi ze statku, a tu nagle za kamienia wyskakuje trzech gosci:
Chinczyk, Rusek i Polak.
- Jak to tak? - Amerykanin ma glupia mine.
Chinczyk:
- Nas jest duzo, brat podsadzil brata i jestem.
Rusek:
- Nasza agentura spisala sie na medal, i bylismy szybsi.
- No a ty ? - pyta Amerykanin Polaka.
- Daj mi spokój, z wesela wracam...